Blog

Kategoria:

Nowy Jork - co warto zobaczyć i gdzie się zatrzymać

Kategorie:
Zwiedzanie
04-11-2016

Nowy Jork, a ściślej Manhattan to miejsce szczególne, wzbudzające skrajne emocje.

Dla niektórych będące magicznym miejscem – marzeniem, dla innych miejscem koszmarnym. Tak czy inaczej, nikogo nie pozostawia obojętnym.

 

Naszą stałą bazą noclegową był Hotel SOHOTEL*** >, który wybraliśmy kierując się przede wszystkim jego bardzo dobrym usytuowaniem, zarówno pod względem komunikacyjnym jak i bliskości ciekawych miejsc jak Chinatown, czy Little Italy.

Francuska restauracja Parigot, znajdująca się w pobliżu hotelu zapewniała nam codzienne (europejskie) śniadania, a także pozostałe posiłki wyłączając oczywiście te, które spożywaliśmy „na mieście” podczas bardzo intensywnego zwiedzania.

Nocny spacer w okolicach hotelu, umożliwił nam dodatkową atrakcję - zobaczenie efektu specjalnego w postaci dwóch skierowanych w niebo snopów świetlnych, symbolizujących wieże WTC zburzone w dniu 11 września 2001.

Aktualnie iluminacja uruchamiana jest wyłącznie w rocznice zamachu oraz ważne święta narodowe.

 

A zwiedzanie? Owszem, z uwagi jednak na krótki pobyt  - ciekawe, intensywne, ale i bardzo wyczerpujące.

Manhattan z lądu, Manhattan z wody. Manhattan z góry. W dzień i  w nocy. Uff !!!!

Główne atrakcje wielonarodowościowego centrum świata m.in. Times Square, Madison Square Garden, Carnegie  Hall, Broadway Theatre District mieliśmy okazję z bliska obejrzeć (i obfotografować) podczas wycieczki odkrytym autobusem, w  trakcie której mogliśmy również usłyszeć ciekawsze szczegóły z ich historii.

Zwiedzanie Nowego Jorku - sprawdź podróż "szytą na miarę" >

 

Wzmocnienie kondycji zapewniały nam spacery m.in. do Grand Zero, Rockeffeler Center, Katedry św. Patryka, po centrum finansowym usytuowanym w okolicach Wall Street. Nieodzowny okazał się także krótki wypoczynek w Central Parku, a przed nim smaczny obiad w restauracji chińskiej.

Sprawdź hotele w pobliżu Central Park NY >

 

Niestety z uwagi na wszechobecne względy bezpieczeństwa nie mogliśmy zwiedzić giełdy. 

Po obejrzeniu wszystkich ciekawych miejsc z  poziomu ulicy, wjechaliśmy windami w Empire State Building, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda z platformy widokowej usytuowanej na ostatnim piętrze.

Pełną panoramę Manhattanu – wydatnie pokazującą jego wielkość, wysokość i zróżnicowanie architektoniczne, mieliśmy okazję zobaczyć podczas specjalnej wycieczki promem wzdłuż „wielkiego jabłka”.

 

Nie była to jedyna „morska” wycieczka, bo także promem, pod specjalną ochroną 2 łodzi Coast Guard, dopłynęliśmy na wyspę na której usytuowany jest dar francuzów, obecnie symbol Ameryki, ale i wolności – Statua Wolności.

Zwiedzanie, fotki, krótki odpoczynek i ruszyliśmy dalej do miejsca do którego przybywali ci, którzy tą wolność  chcieli osiągnąć.

To Ellis Island – wyspa na której usytuowany został urząd imigracyjny wraz ze wszystkimi niezbędnymi służbami, badającymi poszczególne przypadki przybyłych emigrantów i wydający odpowiednie decyzje: zostawić - odesłać.

Aktualnie znajduje się tam ciekawe, choć przygnębiające muzeum, a także potężne archiwum, w którym można uzyskać informacje o członkach rodziny przybyłych w ubiegłych wiekach do USA.

Zainteresowanych informujemy, że będąc poza Ellis Island odpowiednie informacje można uzyskać także pod adresem www.EllisIsland.org

 

Pomimo znacznego zmęczenia, po zakończeniu każdego dnia intensywnych zajęć, udało się skrzyknąć i namówić kilkoro pasjonatów z naszej grupy, którzy wykrzesali jeszcze trochę energii na nocne zwiedzanie Manhattanu odkrytym autobusem. Ta wycieczka zrobiła wrażenie na wszystkich.

Trudno znaleźć widok podobnie zapierający dech, jak widok panoramy niesamowicie oświetlonego i pięknie położonego Manhattanu widzianego z Mostu Brooklyńskiego. Porównywalny może być chyba tylko z widokiem Monte Carlo w dzień.

Ameryka to jednak nie tylko biznes, finanse i szalone tempo. To także kolebka jazzu, którego namiastką w wykonaniu wspaniałych muzyków mogliśmy się delektować podczas kolacji w znanym klubie Blue Note. 

 

Ale my tu o widokach, wycieczkach, wrażeniach a pozostał jeszcze przecież punkt, którego tak jak wizyty pod Statuą nie mogło zabraknąć – zakupy.

Czas pobytu był tak zaplanowany, że dosyć trudno było „wykroić” dodatkowe chwile na buszowanie po sklepach.

Wszyscy solidarnie zdecydowaliśmy o przeznaczeniu czasu wolnego na wizytę w jednym z centrów, grupującym znane amerykańskie sieci handlowe.

 

Wynajęliśmy na kilka godzin mikrobus – a co tam !!! – i chyc do New Jersey.

Zapomnieliśmy jednak, że większość grupy to panie i  okazało się, że kilka godzin to stanowczo za krótko.

Wszystko się jednak dobrze i planowo skończyło.

Musiało, bo stamtąd już tylko powrót na krótko do hotelu i wyjazd na lotnisko. 

No cóż – szkoda, że tak krótko i tak szybko.

Miejmy nadzieję, że kiedyś będzie powtórka.

 

Do zobaczenia.

autor: Wiesław Mucha